„Trzy Małe Świnki” i „Czerwony Kapturek” to dwie gry od SmartGames, które w Polsce sprzedawane są przez GRANNA. Obie mają 48 różnych zadan, w których Trzy Świnki i Kapturek atakowane są przez wilka, a naszym zadaniem jest przed nimi schronić… Zobaczcie sami :-)
Ocena
Spróbujemy zrobić podsumowanie w kilku kategoriach…
Wykonanie?
Wykonanie pierwsza klasa! Wszystko to gruby plastik, do tego zadania z odpowiedziami i jeszcze zarówno do „Trzech Małych Świnek”, jak i „Czerwonego Kapturka” mała książeczka z opowiadaniem o walce z wilkiem. Jak dla nas 5+!
Niepowtarzalność rozgrywki?
Tu zadania mamy konkretne i jest ich 48 w „Trzech Małych Świnkach”, i drugie tyle w „Czerwony Kapturek”. Dodatkowo zadania te są to co raz trudniejsze (od Juniora po Mastera). Te ostatnie są już naprawdę dużym wyzwaniem. Nie mniej jak zrobimy już 48 wyzwań to gra się kończy, dlatego 4+ tutaj.
Czy podoba się nadal po 20 grach?
W sumie co raz bardziej, bo zadania są co raz trudniejsze. Więc tu 5.
Wszyscy bardzo dobrze, i to za każdym razem, bawiliśmy się przy grze „Ubongo”! Z dwunastu różnych kafelków rodem z TETRISa wybieramy trzy albo cztery, które musimy ułożyć na wylosowanej planszy. Można to robić na czas (klepsydra) lub po prostu aż się ułoży (młodsze dzieci). Pierwsza i druga osoba zyskują dodatkowe klejnoty, a oprócz tego każdy, kto skończył losuje klejnot z woreczka. Za jednym razem mamy dziewięć plansz (gra trwa dziewięć rund). Zobaczcie sami…
Ocena
Spróbujemy zrobić podsumowanie w kilku kategoriach…
Wykonanie?
Na prawdę ładnie wykonana (kafelki, plansze, kostka, klepsydra, tor rund, klejnoty). Wszystko ma swoje miejsce w pudełku. 5 murowana!
Niepowtarzalność rozgrywki?
36 plansz z 432 różnymi zadaniami. Z tego naraz dana osoba ma wylosować 9 plansz, a na każdej planszy 1 z 6 zadań dla trzech albo czterech kafelków. Jak dla nas jeszcze się nie powtórzyło… Dla nas także 5!
Czy podoba się nadal po 20 grach?
Tak, ta gra ma bardzo dobrą, szybką rozgrywkę na dużo więcej niż 20 razy. My już graliśmy 20-25 razy i jeszcze się nam nie powtórzyła rozgrywka. Trzeci raz 5! Na prawdę fajna gra – jedna z naszych ulubionych!
„E-Motionz” to faktycznie ultra-dynamiczna gra planszowa, w której pięciu graczy rzuca w sumie 40 kostkami z emotikonami. Rzuca je oczywiście na raz ku uciesze wszystkich! Dawno nie widziałem równie fajnej i prostej gry, z którą nie można się rozstać po jednej rozgrywce… Zobaczcie :-)
Ocena
Spróbujemy zrobić podsumowanie w kilku kategoriach…
Wykonanie?
Kostki, mnóstwo kostek, tu i tam, kostki w różnych kolorach. Są dosyć duże, co młodszym dzieciom nieco przeszkadzają ich rozmiary, ale tylko jeśli grają ze starszymi. W tym samym wieku to nie ma żadnego znaczenia (jeśli wszyscy rozbiją kostki na dwie ręce, albo tak jak my – młodszym dwie kostki ustawiamy od razu). Za wykonanie 5.
Niepowtarzalność rozgrywki?
No już większej niepowtarzalności, niż rzucanie 8 kostkami aż osiągnie się zakładany wynik, to się nie znajdzie :-) A jak to robią wszyscy na raz, to zabawa jest pierwszorzędna. Dalibyśmy nawet 5+!
Czy podoba się nadal po 20 grach?
Już dawno przestaliśmy liczyć rozgrywki. Gra za każdym razem mocno nas rozbawia i w sumie to nawet nie chodzi o jakieś konkretne rozłożenie emotikonek, tylko o samo rzucanie tymi kostkami. 5 jak nic!
„BrainBox – Gra planszowa” to naszym zdaniem fantastyczne pogodzenie wszystkich ośmiu kategorii, występujących oddzielnie w innych grach BrainBox, z planszą, pionkami i ekstra polami! Wygrywa gracz, który jako pierwszy zdobędzie co najmniej jedną kartę w każdej kategorii. Zobaczcie…
Ocena
Spróbujemy zrobić podsumowanie w kilku kategoriach…
Wykonanie?
Ta gra ma mnóstwo kart kategorii (bardzo ładnie wydane). Podobnie, plansza do gry jest fajna, ale najbardziej zaskoczyło nas, że to de facto rozkładane pudełko. Zdejmujemy pokrywkę, wyjmujemy karton z kategoriami i zostanie nam plansza. Oczywiście 5.
Niepowtarzalność rozgrywki?
W końcu wszystkiego się nauczymy, ale zanim to nastąpi mamy do zagrania wiele różnych rozgrywek. Spokojnie na 5.
Czy podoba się nadal po 20 grach?
Myślę, że nie mamy szans na poznanie tej gry w 20, a nawet 30 rozgrywek. Kart jest mnóstwo, a na karzdej karcie po 8 pytań :-) No nie możemy inaczej, jak dać 5…
Udzielcie pod wpisem z recenzją na Facebook’u, odpowiedzi na pytanie: „Która z kategorii wymienianych przez Tomka najbardziej Wam odpowiada (a która najmniej?)„
Mateusza nie trzeba było dwa razy namawiać do spróbowania „Gotowanie”, w końcu właśnie bierze kurs na „Młodego Kucharza” w lokalnej Akademii :-) Z resztą to on nauczył później jednej z zasad gier „Gotowanie” starszego brata Tomka. „Zakupy” są bardzo podobne, tylko zamiast samych warzyw, owoców i innych aspektów żywności są różne przedmioty. A mówię o tym, bo każda w tych gier ma tak faktycznie 12 różnych wariantów, w tym 3 anglojęzycznych, więc trochę czasu minie zanim pomysły na grę się skończą. Zobaczcie…
Ocena
Dla każdego kucharza „Zakupy” i „Gotowanie” to gry obowiązkowe, a i pozostałych zachwycą piękne wykonanie i mnóstwo wariantów rozgrywek. 5 dla zdecydowanie ulubionych gier!
„Młodzi Czarodzieje” uciekają przez magiczny las przed duchem. Pomagają im w tym świetliki… Problem tylko w tym, że świetliki ciężko zauważyć i jest ich dużo :-), a do tego duch goni nas coraz szybciej. Na szczęście to gra kooperacyjna i możemy, a nawet musimy, sobie pomagać. Jeśli duszek złapie chociaż jednego z nas, wszyscy przegrywamy, ale jeśli dobiegniemy do szkoły magów, wtedy wszyscy razem wygraliśmy. Duch zastawia też na nas pułapki i zamiast świetlików na dwóch żetonach pojawia się jego postać. Dobrze jest zapamiętać, które to pola, żeby więcej tam nie wchodzić… Zobaczcie sami…
Ocena
Gra jest bajecznie wykonana! Dodatkowo, jak przystało na grę kooperacyjną, możemy bez stresu grać całą rodziną (i to nawet z młodszymi dziećmi), bo nie ponosimy prywatnych zwycięstw i porażek. Co najwyżej przegramy razem, a zwycięży duch. No tak to już jest, że gry kooperacyjne są naszymi ulubionymi (przynajmniej do gry z dziećmi). Nie może więc być inaczej, jak ocena 5!
Gra „Gnaj Robaczku!” okazała się być bardzo wciągająca, a przez to, że błyskawiczna do wytłumaczenia i szybka, to nigdy nie skończyła się na jednym wyścigu! Ta gra jest prawie całkowicie losowa. No dobra – można sobie ciut pomóc, ale 4-5 latki chyba jeszcze nie do końca rozumieją, że czasem warto obstawić kogoś innego, niż samego siebie :-)
Jest to też gra w kolory (kostka – klocek) i wielkości (niebieski najkrótszy, czerwony najdłuższy), a dziecko nawet nie zauważa, że zdobywa nowe umiejętności. O to przecież chodzi! Z resztą 10-letniemu Tomkowi gra podobała się tak samo, jak 5-letniemu Mateuszowi…
Ocena
Radość dzieci niech będzie tu najlepszą ocena… Oczywiście 5!
„COLORFOX” jest niby bardzo prostą grą w dopasowywanie odpowiednich kolorów zapałek, ale nic bardziej mylnego. Gdy dopasujemy przy pomocy jednej karty dwie zapałki, to oprócz pobrania odpowiednich zapałek, możemy… zamienić jedną za swoich wszystkich zapałek z innymi graczami. Jeśli dopasujemy trzy lub cztery zapałki jednym ruchem, to możemy zamienić z przeciwnikami aż dwie z wszystkich jakie mamy, a to już powoduje, że nigdy sami nie możemy być pewni czy dowieziemy nasze zestawy do finału. Zobaczcie…
Ocena
Jeszcze jedna gra która zasłużyła na 5 i trafiła do „ulubionych”. Prosta gra, ale z zasadami wprowadzającymi elementy interakcji między zawodnikami!
Wyślijcie nam zdjęcie ze swoim pomysłem na zapałkową układankę (przykład powyżej) e-mailem lub zamieśćcie bezpośrednio pod naszym wpisem na Facebook’u… Zróbcie to do 28 października 2017, do godz. 23:59, a jedna (wylosowana) rodzina wygra grę „COLORFOX”.
Dziękujemy wydawnictwu Helvetiq, które za pośrednictwem Vertima wydało gry w Polsce i przekazało do recenzji!
„Domek na drzewie” o jakim się nam nie śniło… Szkoda, że tylko jako domek z kard ;-) ale przynajmniej można sobie pomarzyć. W tej grze każdy składa / buduje swój domek, ale karty przechodzą co turę do następnego gracza, a sami dostajemy karty od gracza po prawej (taak, zupełnie jak w „7 Cudów Świata”). Karty są bardzo różne (Jak myślicie, które kolory najbardziej podobały się Tomkowi?), jest ich dużo i jeszcze punktowane jest dodatkowo ich konkretne ułożenie. Zobaczcie sami…
Ocena
No i kolejna gra trafiła do grona ulubionych z oceną 5! Coś ostatnio mamy do takich gier słabość, na ale „Domek na drzewie” to wykonanie – 5, różne rozgrywki – 5, kilka wersji też 5, to nie mamy innego wyboru…
„Królestwo” to gra od dziesiątego roku życia. Ale tylko umownie, bo naszym zdaniem i ośmiolatek spokojnie daje radę! Przede wszystkim ta gra ma tylko 4 rundy, przez co na wszystko brakuje ci czasu – i to jest właśnie najlepsze. Albo zdobywasz zamek przeciwnika, albo musisz mieć najwięcej terenów. Jeśli chcesz zdobyć zamek, to musisz zrobić to szybko, ale musisz też mieć pieniądze (w filmiku zobacz dlaczego :D). A jeszcze te dodatkowe karty…
Ocena
Bardzo szybko ta gra stała się jedną z naszych ulubionych, dlatego pełne 5! „Królestwo” to szybka, ale i bardzo ekscytująca gra!
Graliśmy ostatnio w „Goblinpiadę”, czyli zwariowaną olimpiadę Goblinów, a dokładnie wyścig i goniący wszystkich, ogromny kamień. No i… Bardzo nam się ten wyścig spodobał, zwłaszcza, że za każdym razem trasa jest inna. Zobaczcie sami…
Ocena
Kolejna 5-ka, ale nie da się inaczej! „Goblinpiada” jeszcze długo nie wyląduję na półce!
„Dzieci z Carcassonne” już opisywaliśmy szeroko gdy Tomek był mały. Teraz także Mateusz jest we właściwym wieku żeby zacząć swoją przygodę z Carcassonne. No to nagraliśmy ich dwóch, bo jak widać, gra cieszy się niesłabnącą popularnością…
„Carcassonne: STAR WARS” jest jedną z wersji gry „Carcassonne”, która rozgrywa się w zamkach i rozeszła się w ponad 10 mln egzemplarzy na całym świecie. Z resztą sami mamy standardową wersję z kilkoma dodatkami, w którą gramy w Tomkiem od 5-6 roku życia. Dlatego wersja Star Wars od razu stała się jedną z jego ulubionych pozycji…
Ocena
Bez dyskusji zasłużyła na 5 – inna opcja nie wchodziła w grę. A tutaj możecie zobaczyć jak można wprowadzać dzieci w świat Carcassonne: Oswajanie Carcassonne
„Epoka Kamienia Junior” to uproszczona wersja (ale uproszczona w bardzo fajny sposób) gry „Epoka Kamienia”. Myślę, że tą pełną też wkrótce pokażemy, bo bardzo ją od lat lubimy, a tym czasem zobaczcie jak 9-letni Tomek z 4-letnim Mateuszem rozegrali swoją grę i kto w niej wygrał? :-)
Ocena
Zasłużona 5-tka od nas! Naprawdę dobrze obcięli wersję regularnej „Epoki Kamienia” (10+ lat), pozostawiając w wersji junior budowanie domków z trzech lub dwóch zasobów, a wszystko to na podstawie pewnej wariacji na temat memory. Często teraz, gdy nie mamy czasu na pełną wersję, gramy szybko (bo max. 15 minut) w „Epokę Kamienia Junior”, w którą możemy grać także z 4-letnim Mateuszem…
„Wyspa Skye” to gra od 8 lat, więc jeszcze nie taka całkiem skomplikowana, za to z mega regrywalnością. Przez to do każdej gry podchodzimy z zamiarem wygrania jej w inny sposób. No i jak na razie to najdłuższy filmik (~18 min.), ale krócej się nie dało. W każdym razie, skoro 9 letni Tomek potrafi o tym tak ładnie opowiedzieć, to znaczy, że i wasze 8-9 latki sobie poradzą :-) Sami zobaczcie…
Ocena
5 od nas! Z reszta to jest Kennerspiel des Jahres 2016, czyli zaawansowana gra roku 2016 w Niemczech i my w pełni się w tym zgadzamy :-)